The Best in the world

piątek, 30 września 2011

Fatum

                                                                 List do Miłości


Od 3 lat prześladuje mnie swego rodzaju fatum. Nic nie jest proste, przez ten czas mam cały czas pod górkę.
Czuję się jak Syzyf toczący kamień na górę, który ma zaraz spaść. Do tej pory gdy szukałem czegoś co daje szczęście i to znalazłem to albo ktoś inny mi to odbierał albo to nie było mi pisane. Teraz znów tak jest i marzę o tym abym wreszcie dopadł To czego tak pragnę, o co się modlę. Tylko o to się modle, nic więcej mi nie trzeba. Ktoś to w końcu doceni? Ktoś to w końcu zauważy?
A teraz? Gdy jest tak blisko? Gdy czuję, że moje marzenie jest na wyciągnięcie ręki.. ono chyba nie chce wyciągnąć własnej ręki aby mnie złapać i być. A może chce? A może nie chce? Chce ? Nie chce?

Chcesz? Nie chcesz? Ja marzę. Oby Ci nie zbrakło czasu... bo cierpliwości się jeszcze nie nauczyłem. To nie jest coś, czego nauczę się z moich błędów.


                                                                                                 Pragnę. Marzę.
                                                                    Patryk.



wtorek, 27 września 2011

Casting Crowns- Prodigal

Żyjąc samotnie, myśląc tylko o sobie,
Zamek z piasku, tymczasowe bogactwo
Mury zapadają się , burze pochłonięte przez nie
łzy wypełniły moje oczy, jestem tu ponownie...

__________________________________

Egoista, skupiający się na sobie, grzesznik. Bohater ów piosenki.
Jest uradowany bo zbudował wymarzony dla siebie zamek z piasku, 

jego bogactwo. jednak przepełniony egoizmem zapomniał o jednym - że to piasek.
przy najbliższej burzy szlag jasny trafi jego dzieło. zaczyna się ból.

__________________________________

A ja trzymałem się tak najdłużej jak mogę
teraz odrzucam to i wyciągam swe ręce
Tato, jestem tu znów, czy dziś wieczorem przyjmiesz mnie z powrotem?
Odszedłem i uczyniłem świat swym przyjacielem a on oschle i z wyższością opuścił mnie
Wyciągnąłem z błota Twe imię ponownie



_________________________________ 


Nie poddawał się, jednak w pewnym momencie porzucił swe dzieło. Zostawił je, wrócił do
rzeczywistości.
Do domu, przemyślał swoje błędy - już nigdy nie będę egoistą, nie będę wymagał od świata by mnie kochał bo nie

zasłużyłem na to.
Leżąc już w tym błocie przypomniał sobie imię, zobaczył obraz. ocknął się, czemu wcześniej tego nie zrobił? 


_________________________________


Lecz Ty najpierw znalazłeś mnie tam
Nie jestem wart tego by nazywać się Twoim synem
Czy to mój koniec?
Tato, tutaj jestem
jestem tu ponownie.....



_________________________________


Bo wspomnienia dopadły go pierwsze. 
Zgrzeszył, okazuje swą egoistyczna niższość. 
Nie widzi, nikt go nie widzi, świat chyba o nim zapomniał. Tak mu się
wydaje.


_________________________________


Przeklinam słońce tego ranka, które oślepia mnie kolejnego dnia
będącego zbiorem tego, co wysiałem, podtrzymaniem mojej winy
witam w moim świecie,w życiu, które sobie stworzyłem
gdzie jednego dnia jest się księciem, a następnego niewolnikiem....



_________________________________


Nienawidzi tego, że budzi się ciągle jako egoista, że słońce nie daje mu zapomnieć tej plaży
tego zamku, jego dzieła, które de facto nie jest szczytem kogokolwiek ambicji.
Teraz zrozumiał, że żył w iluzji. We własnym świecie, pogodził się z tym. 
Zrozumiał, że fajniejsze wcale nie znaczy lepsze, że bycie księciem w swoim świecie trwa do czasu
aż zatęskni się za kimś kogo kochamy z tego normalnego świata... a wtedy może być za późno.






Interpretacje, cz. I 
Dla Pieguska.

piątek, 23 września 2011

Perfect picture of a perfect place.

Motywacja. Coś (a raczej ktoś?) mnie motywuje do doskonalenia się. Chcę być lepszym człowiekiem aby komuś się lepiej żyło aby nigdy się ten ktoś nie zawiódł. Najlepszą motywacją jest więc... troskliwość.
Gdy chcemy zaopiekować się kimś, kiedy łapie nas poczucie, że bez nas ktoś mnie potrzebuje, nic lepiej nie motywuje do działań nad samym sobą.

Troskliwość, jedno z najbardziej zapominanych słów w tych czasach, a jednak.. warto. ;)

czwartek, 22 września 2011

Gdy psują się słuchawki.

Ile to słuchawek już wymieniłem... na każdy telefon przypadło mi chyba z 6 par. 6x4? Jezusie ze Świebodzina...

No i jestem w dupie - nie mam słuchawek. Nie mogę sobie posłuchać muzyki. ;( A co za tym idzie? Schnę. Muzyka jest dla mnie jak woda. Bez muzyki nie da się żyć. Praktycznie w każdej sytuacji coś mi gra. I to podnosi mnie na duchu, dodaje emocji (zależy od piosenki np. Mafia II - Emotional Soundtrack).
Muzyka jest mową duszy.

Ale nie tylko o tym chciałbym napisać. Mam ochotę coś rozkminić. Padło na niepewność. Z racji tego, że ostatnio żyję na krawędzi to żyję i w niepewności. Zresztą z tego co widzę to nie tylko ja. Jak z tym walczyć? Niepewność = Niewiedza. A niewiedza to nie jest wyjaśnienie do tego czego się nie wie. Gdy się nie wie, nie jest się pewnym warto zasięgnąć porady.
Kiedy więc dotyka nas niepewność.. trzeba się upewnić. Zapytać, poprosić, wyznać coś. Są wzloty i upadki. Raz nasza niepewność zamieni się w radość, raz w smutek, żal, emocjonalny dół.
Ja żyję w niepewności. Coś mnie trapi. Jednak wolę z tym poczekać do momentu kiedy będę pewny, że mogę zapytać/poprosić/wyznać.. coś.


Piegusku, a Ty? Żyjesz w niepewności? 

środa, 21 września 2011

'Miłość jest przereklamowana'

Miłość jest przereklamowana, miłość jest fuj, jest blee, nie warto kochać. Gówno gówno gówno! Bzdury!
Jeżeli tak mówisz to nigdy nie doświadczyłeś/aś miłości. I znowu staje nam na drodzę wielokrotnie wspominana rzecz : Iluzja. Skoro uważamy, że miłość jest przereklamowana to znaczy, że doświadczyliśmy każdego jej aspektu. Teraz pomyśl - doświadczyłeś/aś? Jeżeli coś jest przereklamowane to znaczy, że poznaliśmy to na wylot. Pytam - poznałeś/aś miłość na wylot? Odpowiedź jest jasna - nie!

Ja też nie poznałem. Ale staram się nie oszukiwać samego siebie, oddzielać iluzję. Nawet jakbym poznał miłość na wylot to jestem pewien, że nigdy na trzeźwo nie powiedziałbym, że jest przereklamowana.

z pozdrowieniami dla Pieguska ;)

sobota, 17 września 2011

I'm just sitting in my car and waiting for My...

dlaczego ludzie uciekają od problemów? tchórzostwo, inaczej nie da się tego nazwać. to jest logiczne. ale co jest nielogiczne? Uciekanie od naprawienia problemów. Lub po prostu czasem wystarczy się odwrócić i zobaczyć czy problem zniknął niż cały czas uciekać i uciekać. Niby te życie jest ciężkie ale jednak jak się siądzie i zacznie je rozkminiać to okazuje się łatwe.. i głupie. 
Pytam. Dlaczego uciekasz? Dlaczego... Ja nie ucieknę. Dlaczego Ty nie możesz się zatrzymać?

Chciałbym obudzić się kiedyś ze świadomością, że jednak wszystko jest proste i potrafi być przyjemne, miłe, kochane. Kiedyś ten dzień nadejdzie... ale kiedy? 

środa, 14 września 2011

Fajniejszy świat - sen.

Lubimy śnić, nie? Ja uwielbiam. Okazuje się, że podczas snu potrafimy wyczarować od 3 do 5 snów. ;) Ciężko je niestety spamiętać, dlatego ja prowadzę dziennik snów (który to w niedalekiej przyszłości bedzie prowadzony na moim blogu).

Najlepszymi rzeczami dla urozmaicenia snu to oczywiście LD i relaks/medytacja. Ale są jeszcze hipnagogi - moje ulubione. Co prawda opanowałem je po pijaku ale warto było. ^^

Otóż zanim zaśniemy (a przynajmniej ja), umysł wymyka się spod kontroli. Zaczyna sam narzucać jakieś myśli, czyjeś głosy, etc. To coś jak sen na jawie. Bo wtedy nie śpimy, a usypiamy. Przy dobrej fazie udało mi się zagrać w filmie Szybcy i Wściekli 6 ;]

Tyle na razie o hipnagogach. Pogadajmy o snach. Możemy je wykorzystać do samodoskonalenia się, ale tutaj trzeba dobrze opanować LD. Możemy popatrzeć na siebie z innej perspektywy albo sprawdzić jak mogą wyjść nasze plany. Lub być tam/z kimś czego nie możemy mieć lub z czego nie możemy się cieszyć..

Podsumowując. Sny i hipnagogi to świetna sprawa, polecam film ' Incepcja'. Czasem też mam uczucie jakbym nie chciał wyjść ze świata snu. Ale niestety, nic nie trwa wiecznie.. a już na pewno nie noc.

wtorek, 13 września 2011

Friend's a bullshit.

Tak, to gówno. Bo przyjaźń zawsze wychodzi na złym. Jest tylko prawdziwa przyjaźń. Tzn, może być tylko prawdziwa przyjaźń. I cieszę się, że mam takich prawdziwych przyjaciół. Pięciu najwspanialszych. Także Ave Michał, Ave Rysio, Ave Tomasz, Ave Kundzik, Ave Marcin. Ave wam!

To tak przy okazji. Chciałbym spojrzeć na siebie czyimiś oczami. Zostaje mi więc pójść pomedytować, przejść w OOBE i popatrzeć na samego siebie. Tak właśnie zrobię, bo mam wiele wad, które muszę wyeliminować.
To była wypowiedź Face'owa, wiem.

'Ale tak jak, po nocy cień tak za zlem idzie dobra cień.'

Czy mam ochotę cokolwiek rozkminić? Zastanowić się nad 'beznadziejnością życia' ? Otóż nie, bo życie nie jest beznadziejne. To ja jestem beznadziejny.

A może nie jestem? słowo beznadziejny zastąpie więc brakiem szczęscia, o. to będzie pasowało lepeij. nie jestem szczęśliwy.. ale jakoś mi z tym dobrze.

poniedziałek, 12 września 2011

Heel Turn.

Ze słownika wrestlefans.pl




Heel - Czarny charakter, który lamie zasady. 
Face - Człowiek o dobrym charakterze. Przestrzega zasad i jest dobry dla społeczeństwa.
Turn - Zmiana z heela w face'a i odwrotnie. 


Heel + Turn = ...


Do tej pory byłem facem. Byłem marzycielem, który nurkował w oceanie marzeń i sądzącym, że wypłynie w ręku z największym skarbem. Ktoś mnie oszukał... los? To raczej moja wina. Moja, bo chciałem taki być. 
I chyba czas to zmienić. Czas skończyć z marzeniami. Czas stać się racjonalnym. Myśleć racjonalnie. Marzyć racjonalnie.


Odrobina skurwysyństwa? Czy po prostu racjonalizm. 








friend is a bullshit...




Kiedyś wrócę do normalności. Ale to jeszcze daleka droga. Pozdrawiam :


- Bohaterki moich marzeń.
- Rzeczy Materialne moich marzeń.
- Rutynę moich marzeń.


Tor Zirreael.



niedziela, 11 września 2011

Zastój w tworzeniu.

Jak zauważyliście ostatnio nie dodaje  żadnych rozkmin. No to chce się usprawiedliwić. Otóż nienawidzę mieć telefonu na abonament. Wolę na kartę. Czyli nie płacić co miesiąc pieniądze tylko wtedy kiedy potrzebuję. Tak też jest z weną, mam wenę tworzę, nie mam nie tworzę.

Cierpliwości, niedługo będę miał sporo do rozkminy. Mam nadzieję. ;)

czwartek, 8 września 2011

Ulubiona piosenka.

Wracając w deszcz słuchałem Green Day - Boulevard of broken dreams. Nie potrzebuje słownika aby sobie ją przetłumaczyć także zrozumiałem ją. Pierwszy raz usłyszałem ją.. 4 lata temu? Jednak wiem jedno, nie jest to najlepsza piosenka na świecie ale jest moją ulubioną. Taką, która towarzyszyć mi będzie przez całe życie, która nigdy mi się nie znudzi. 


... and I walk alone.

wtorek, 6 września 2011

Ja przegrałem.

Światem nie rządzą prawa spisane na papierze. Światem rządzą ludzie. Niektórzy trzymają się prawa, inni nie. Każdy człowiek decyduje sam jak urządzi swoje życie. No i potrzeba trochę szczęścia żeby nikt nie zepsuł Ci tego co zbudowałeś. To nie takie proste jak uczą w podstawówkach. Ale dobrze jest mieć kilka własnych zasad. W miłości, na wojnie, w mafii. Wszędzie i zawsze.
Ja przegrałem, tak samo jak Paulie i Sam. Chcieliśmy mieć wspaniałe życie a skończyliśmy gorzej niż inni ludzie. 
 Rozumiecie, ważne jest aby zachować równowagę. Tak, równowaga - to dobre słowo. Bo człowiek, który zbyt wiele chce od życia ryzykuje, że straci absolutnie wszystko. Ale z drugiej strony człowiek, który nic nie chce może w ogóle nic nie dostać.


Ja przegrałem. Kolejny rozdział w moim życiu skończony. Który to już.. 11 ? Wypadałoby go ładnie nazwać.



                                                                 Koniec rozdziału
                                             'My Immortal'


Nie chcę zachowywać się egoistycznie. Chcę aby bohaterowie tego rozdziału byli szczęśliwi. 

                                              
chcę zachować.. równowagę. 





Mówią, że najciemniej jest tuż przed wschodem słońca. Tak.. a przecież wystarczy tylko zapalić światło...

Sen się nie spełnił.

Nawiedza mnie dalej. Znowu. Chciałem to zakończyć ale ciągnie się to dalej. Ktoś musi tutaj... dorosnąć.


albo nie spać.
Proszę naucz mnie latać
Daj skrzydła zamiast rąk
Proszę naucz mnie latać
Pozwól odlecieć stąd
Bym mógł się wzbić wysoko
Poczuł wielkość przestrzeni
Proszę naucz mnie latać
Nie każ mi chodzić po ziemi

ref.
Bo ziemia jest mokra od krwi
Ziemia jest brudna od kłamstwa
Ziemia jest gorzka od łez
Ziemia to tylko państwa

Proszę naucz mnie latać
Bym poczuł co czuje ptak
Gdy wolny szybuje do słońca
I nie ma już przed nim krat
Pozwól bym wzbił się do nieba
Daj chociaż chwilę nadziei
Proszę naucz mnie latać
Nie każ mi chodzić po ziemi

ref.
Bo ziemia jest mokra od krwi
Ziemia jest brudna od kłamstwa
Ziemia jest gorzka od łez
Ziemia to tylko państwa





The Bill - Modlitwa.

poniedziałek, 5 września 2011

coś co do mnie pasuje.

Skaleczyłem się dziś,
Żeby sprawdzić, czy jeszcze czuję.
Koncentruję się na bólu,
Jedynej rzeczy realnej.
Igła rozrywa skórę,
Stare znajome ukłucie.

Próbuję wszystko zabić,
Ale wszystko pamiętam.
Czym się stałem?
Mój najsłodszy przyjacielu,
Wszyscy, których znam,
W końcu odchodzą.

Weźcie sobie wszystko,
Moje imperium brudu,
Ja was zawiodę.
Przeze mnie będziecie cierpieć.

Siedzę w tej cierniowej koronie
Na moim krześle kłamcy
Pełen zniszczonych myśli,
Których nie mogę naprawić.
Pod plamami czasu
Uczucia zanikają.
Jesteś kimś innym,
A ja wciąż tu.

Próbuję wszystko zabić,
Ale wszystko pamiętam.
Czym się stałem?
Mój najsłodszy przyjacielu,
Wszyscy, których znam,
W końcu odchodzą.

Weźcie sobie wszystko,
Moje imperium brudu,
Ja was zawiodę.
Przeze mnie będziecie cierpieć.

Gdybym mógł zacząć od nowa
Milion mil stąd,
Zadbałbym o siebie,
Znalazłbym drogę.

niedziela, 4 września 2011

Ale zanim pójdę spać...

... powiem wam, że... pełnia szczęscia jest nieludzka. a wszyscy pewnie chcą dobrze. a zresztą, jebać. idę spać, va fail.

piątek, 2 września 2011

Marzenia, warto marzyć? Per aspera ad astra.

no, w końcu wyskrobałem coś w mojej wenie twórczej. Pytam czy warto marzyć, bo niektórzy marzą po to aby trochę wykorzystać wyobraźnię i na chwilę podnieść się na duchu. nie marzyliście nigdy np o.. nie wiem. byciem sławną osobą? i co dalej, pomarzyliśmy ale doszliśmy do wniosku, że to nie ma sensu? Tak? błąd. Żyjemy w świecie który nosi nazwę 'pewnego dnia będę'. jesteś pewny/a że będziesz? a robisz coś w tym kierunku? czy tylko siedzisz w tym świecie i leżysz na kanapie oglądając telewizje, gdzie puszczana jest wyreżyserowana przez ciebie przyszłość.
Bo jeżeli jest tak jak opisałem to wyżej to nawet nie są to marzenia. to oszukiwanie własnej osoby.
Warto więc marzyć racjonalnie, chociaż ja też marzę o tym aby być sławną osobą ale ja nie siedzę i nie czekam aż samo przyjdzie, nie! ja działam w tym kierunku.
marzę o pewnej dziewczynie ale ona sama nie przyjdzie i nie powie mi, 'kocham Cię'. ja działam w tym kierunku.
Ale co się stanie gdy mimo wszystko... mimo naszych starań nic nie wyjdzie z naszych marzeń? czy wtedy będzie to oznaczać, że oszukaliśmy swoją własną osobę? paradoks? nie, nie oszukamy wtedy siebie. wyciągniemy wnioski, pójdziemy dalej, nie oglądając się więcej za siebie. Zostawiając przeszłość bo już jej nie zmienimy.

Bo człowiek który zbyt wiele chcę od życia ryzykuje, że straci absolutnie wszystko. Ale z drugiej strony człowiek, który nic nie chce od życia może w ogóle nic nie dostać.

a więc czy warto marzyć? tak, bo każdy z nas jest kowalem swojego losu. a dobry kowal potrzebuje dobrych narzędzi, tymi narzędziami są marzenia.

Jakby coś


Negatywne nastawienie jest dobre...

Hi Ho! Właśnie wróciłem ze szkoły. Gdy jechałem do niej myślałem, że będzie tragicznie nastawiłem się cholernie negatywnie. I dobrze, bo to co tam zobaczyłem sprawiło, że mój stan postrzegania tej szkoły zmienił się na pozytywny! ;) Nie było więc rozczarowania :] (chociaż i tak żałuję, że nie poszedłem do II/III LO...). Źle nie jest, od razu zostałem v-przewodniczącym. A, jeszcze szkoła muzyczna, mdk. Masa obowiązków. Ale i masa znajomych, teraz gdzie nie spojrzę widzę znajome twarze, w domu strasznie mi się nudzi. Może czas się odleniwić?

Nauczyłem się jednak czegoś nowego... Prawdy o życiu i jak przez nie przejść. Ale nie powiem wam. ;]

polecam! ;) http://kajaa92.wrzuta.pl/audio/5YUjk5ffsdI/lost_prophets_-_rooftops